piątek, 24 kwietnia 2015

MARTYNA I JEJ MECZ O ŻYCIE...


Marcin Gortat... Maciej Lampe... NBA... Wszyscy znają te nazwiska, tę ligę... Ale ciekawe czy wymienieni wiedzą co to jest sarcoma synoviale? Ilu z Was rozumie tę nazwę?
Pewnie niewielu. Ale wyjaśniam. Ta nazwa to łacińskie określenie NOWOTWORU ZŁOŚLIWEGO TKANEK MIĘKKICH... 

Styczeń 2013. 16 - letnia wówczas Martyna chodzi do szkoły, biega na treningi, gra w kolejnych meczach. Przygotowuje się do egzaminów gimnazjalnych i egzaminu na sędziego koszykarskiego. Koszykówka to jej pasja, jej życie, jej marzenie i plan na przyszłość. Wie, że musi dobrze napisać kwietniowy maraton egzaminacyjny, żeby dostać się do wymarzonej szkoły sportowej. "Mamo coś mnie uwiera w nodze". Niby nie boli, ale coś tam jest, coś jak fasolka. "Pewnie uderzyłaś się na treningu lub podczas meczu".
Dyskomfort nie mija. Lekarz rodzinny w lutym skierował Martynę na reumatologię, gdzie w badaniu rezonansem stwierdzono naczyniak i wyznaczono termin jego usunięcia na 24 marca. Miało być po wszystkim... Ale zły los postanowił rozgościć się w życiu Martyny i jej najbliższych. Postanowił pokrzyżować wszystkie plany... Postanowił, że od tej pory on będzie decydował o tym co i gdzie Martyna będzie robić... Postanowił, że zajmie miejsce koszykówki, że teraz to tylko o nim Martyna będzie myśleć, z nim będzie żyć i uwzględniać go we wszystkich swoich planach i zamiarach... Przybrał imię maziówczaka... Sarcoma synoviale...
W dniu, kiedy Mati pisała pierwsze egzaminy, których wynik miał zadecydować o jej dalszym życiu mama odebrała telefon ze szpitala: "Natychmiast wracajcie To rak! Czekamy na onkologii!". Jak to powiedzieć młodej dziewczynie, sportowcowi? Martyna się nie zgadza. Mówi, że musi napisać egzaminy, dopiero po nich zajmie się potworem, który zaprosił ją do meczu o życie. Połowa kwietnia. Onkologia.. Badania - szpik czysty, płuca czyste, miednica czysta. Trzeba tylko wyciąć resztę guza z marginesem... Diagnoza potwierdza podejrzenie - maziówczak, grupa wysokiego ryzyka 3 stadium...
Martyna to zawodnik, który od lat walczy o zwycięstwo... Do tej pory robiła to wspólnie z koleżankami z drużyny. Teraz walczy indywidualnie... Stawka jest wysoka, wie o tym. Ale wie też, że nie podda się bez walki. Parkiet koszykarskiego boiska zmienia na ring oddziału onkologicznego... 13 maja 2013 - pierwsza chemia...Od razu mega.. 8 bloków, cykl za cyklem.. Leczenie jest koszmarne...18 lipca operacja wycięcia pozostałości po guzie.. Lekarze mówią, że w wyciętym marginesie nie ma komórek nowotworowych. To dodaje sił do walki... Początek września - Wrocław.. Radioterapia, 28 naświetlań. Powrót na oddział w Olsztynie.. Kolejne cykle chemioterapii... Martyna jest zmęczona i fizycznie i psychicznie,,, Ale się nie poddaje... Bo wie, że każdy dzień przybliża ją do końca onkologicznego piekła. I walczy. Jak Wojownik... Zaciekle i bezkompromisowo... Ponad 28 cykli chemio terapii, ponad rok w szpitalach z króciutkimi pobytami w ukochanym domu... I jest! 3 października 2014 - KONIEC LECZENIA!!! Radość. ogromna. Wracają plany na przyszłość. Szkoła, sport, koszykówka... Jeszcze tylko badania kontrolne.
15 października 2014...  TK. Noga czysta! Wielkie UFFF! Jeszcze tyko płuca... I... liczne guzki....Ponad 20... Na początek pocieszenie, że to nie musi być wznowa, to może być "tylko" grzybica lub gruźlica.... Ale dalsze badania wykluczają podejrzenie. TO WZNOWA. SARCOMA SYNOVIALE WRÓCIŁ.. I zaatakował wielokrotnie mocniej... Martyna chce się poddać, nie chce wracać na ten koszmarny oddział, znów przechodzić przez koszmar chemio i radioterapii, zabiegów i operacji... Boi się... Na szczęście to Wojownik, więc po chwili słabości stawia czoło przeciwnikowi: "OK! Pierwsza kwarta dla Ciebie, ale są jeszcze trzy. Przegrana kwarta nie oznacza przegranego meczu".
Od 13 grudnia do dziś Martyna przebywa na oddziale w Olsztynie. W tym czasie była w domu jedynie na trzech krótkich przepustkach. 


Rodzice Mati szukają ratunku dla swej dziewczynki wszędzie. Byli w CO w Warszawie - nic nowego nie usłyszeli. Trzeba chemii, trzeba radio, ale jeśli guzy nie zostaną usunięte, choroba będzie jedynie zaleczona i może wrócić w każdej chwili... Tylko, że  guzy na dziś są nieoperacyjne.. Dlatego postanowili poszukać szansy dla realizacji marzeń Martyny za granicą. W Monachium nie zajmują się mięsakami tkanek miękkich... Postanowili spróbować skonsultować Martynę w OLGAHOSPITAL w Stuttgarcie. Niezależnie od tego historia choroby i wyniki jej badań zostaną przekazane do jednej z klinik we Włoszech, gdzie lekarze szukają sposobu na mięsaki... Jest jeden problem - PIENIĄDZE. Rodzice Mati ich nie mają... A koszty będą ogromne... 1 % - cudowny dar od wspaniałych ludzi będzie dostępny dopiero w listopadzie..
Dlatego prosimy - najmniejsza darowizna na subkonto Martyny w Fundacji Dzieciom ZDĄŻYĆ Z POMOCĄ daje szansę wygrać jej ten mecz. Zagrajmy w tym meczu w drużynie Martyny...

Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą"

Bank BPH S.A.
15 1060 0076 0000 3310 0018 2615

Tytułem:
21706 Koszewnikow Martyna - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia

Jeśli chcecie dołączyć do drużyny Mati, wspierać ją, dopingować w meczu o wszystko, być przy niej   - zapraszam https://www.facebook.com/pages/MECZ-O-%C5%BBYCIE-Martyna-kontra-sarcoma-synoviale-uda-prawego/1621732374712135?notif_t=page_new_likes

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz. Jeśli nie jest obraźliwy dla mnie, odwiedzających to miejsce lub bohaterów moich wpisów wkrótce zostanie opublikowany.