CHICHOT LOSU
KAZIMIERZ I RAK
Zaczęło się jak zawsze od telefonu. I wysłuchania historii. Jakże smutnej i przejmującej. I usłyszenia prośby o życie. NanoŻycie...
Pan Kazimierz. Mąż, ojciec, dziadek. Osierocony rodzic, któremu życie postanowiło jeszcze raz dokopać. Przeczytajcie i zastanówcie się, czy możecie i chcecie pomóc Panu Kazimierzowi dotrzymać obietnicy danej umierającej córce... Ja uważam, że należy to zrobić, bo przecież pacta sunt servanda - jak mówili już starożytni...
Życie… Największa wartość, jakim obdarza nas los. Często nie doceniamy tego daru, czasem igramy z losem nieświadomi tego, jak życie jest kruche…
Gdy dwa lata temu moja córka odchodziła z tego świata , bo nowotwór trzustki nie dał jej najmniejszych szans obiecałem Jej, że zaopiekuję się jej córeczkami. Że pokaże im świat, nauczę tego, czego Ona nie zdążyła… Nie ma nic gorszego dla rodzica, niż konieczność pożegnania na zawsze ukochanego dziecka. A gdy rodzic musi bezradnie przyglądać się, jak jego ukochane dziecko na zawsze żegna się ze swoimi dziećmi, ból jest chyba tysiąckroć większy… Ale nie mogłem wtedy pozwolić sobie na przeżywanie tego bólu. Dla nich. Dla Julci I Hani… I dla Iwonki – mojej córeczki…
Rozpacz moja i moich najbliższych zdominowały naszą codzienność. I strach. Strach przed tym, że zawiodę moją Córeczkę. Bo przecież obiecałem pokazać świat Jej dzieciom.
Gdy minął pierwszy szok zaczęliśmy szukać wszędzie odpowiedzi na pytanie, czy diagnoza jest ostateczna. Bo chciałem walczyć o to, by spełnić obietnicę daną na łożu śmierci mojemu dziecku.
Tak dotarliśmy do informacji o metodzie NanoKnife. Gdy usłyszałem, że kwalifikuję się do takiego zabiegu wiedziałem, że to Iwonka czuwa nade mną . Ale potem usłyszałem, że to życie jednak nie jest takie proste. Zabieg nie jest refundowany, a jego koszt – 70.000,00 zł przerasta możliwości moje I moich najbliższych…
Ale Iwonka wciąż stała przy mnie. Gdy usłyszałem nazwę “KAWAŁEK NIEBA” pomyślałem o Aniołach. Przecież moja Córeczka jest jednym z nich. Więc nic w tej dramatycznej sytuacji nie wydarzyło się przez przypadek…
Dziś już mam swój Kawałek Nieba – jestem podopiecznym tej Fundacji. Dzięki temu mogę poprosić o pomoc inne Anioły, te ziemskie. Wiem, że nie jestem młodym człowiekiem, że może ktoś pomyśli, że swoje życie przeżyłem. Ale ja muszę żyć… Bo obietnic trzeba dotrzymywać. Szczególnie tych danych przy ostatecznym pożegnaniu tutaj… Iwonko – kiedyś się spotkamy I opowiem Ci o Twoich dziewczynkach, ale wierzę, że to jeszcze nie ten czas…
Pomóc panu Kazimierzowi można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Bank BZ WBK 31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: “485 pomoc w leczeniu Kazimierza Bojko”
wpłaty zagraniczne: PL31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
swift code: WBKPPLPP
Aby przekazać 1% podatku dla pana Kazimierza: należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243 oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “485 pomoc dla Kazimierza Bojko”