środa, 18 marca 2015

CI, CO ZOSTAJĄ...
"Gdy odchodzi dorosły przystajemy i zastanawiamy się kim był, co dobrego zrobił.Gdy odchodzi dziecko przystajemy i nie wiemy co powiedzieć, bo dyskutować o dobroci dziecka jest tak samo bezsensownym, jak dyskutować o dobroci Anioła"
Ci, którzy mnie znają wiedzą, że nie umiem przejść obojętnie obok prośby o pomoc. Nie jestem w tym osamotniona, bo takich ludzi jest wielu. Wielu z nas reaguje słysząc bądź czytając o Wojowniku, który ma 5 miesięcy, 1,5 roku, 5, 8, 12 czy 17 lat staramy się ze wszystkich sił pomóc Wojownikowi, zbieramy pieniądze na leczenie poza granicami kraju, szukamy kontaktów do lekarzy, klinik. Wspieramy jego rodziców dobrym słowem, modlitwą. Podsycamy nadzieję, umacniamy wiarę w cud, sami w niego wierząc i prosząc o niego Opatrzność.I nagle dowiadujemy się, że cud się nie ziścił, że nasze modlitwy nie zostały wysłuchane, że mimo zebranych setek tysięcy złotych na leczenie Wojownik dołączył do grona Aniołów... Został Motylem... Wtedy przystajemy i nie wiemy co powiedzieć...
Wiem, jak to jest... Bo jak znaleźć słowa pocieszenia dla zrozpaczonej matki?? Jak pocieszyć oszalałego z bólu ojca?? W takich okolicznościach każde słowo to banał...I tak trwamy w naszej niemocy, nie zdając sobie sprawy, że to najgorsze, co możemy w takiej chwili zrobić. Zamilknąć. Udawać, ze nas nie ma, choć jeszcze kilka godzin wcześniej zapewnialiśmy Osieroconych o naszej obecności... A w takiej chwili pomoc rodzicom Anioła jest nadal potrzebna, może nawet bardziej niż wtedy, gdy wspieraliśmy w walce o życie ich dziecko.
Dlatego proszę - przeczytajcie do końca. I nie bójcie się. Bycie z drugim człowiekiem w najtrudniejszym dla niego momencie jego życia jest po stokroć ważniejsze niż bycie z nim wówczas, gdy jest szczęśliwy... Wystarczy być... Nie trzeba nic mówić...
  

1. Chciałabym, by moje dziecko nie umarło. Chciałabym je mieć z powrotem.

2. Chciałbym, byś się nie bał wymawiając imię mojego dziecka. Moje dziecko istniało i było dla mnie bardzo ważne. Potrzebuję usłyszeć, że było ono ważne także dla Ciebie.

3. Jeśli płaczę lub reaguję emocjonalnie, gdy mówisz o moim dziecku chciałabym, byś wiedział, że to nie dlatego, że mnie ranisz. Czuję wówczas, że pamiętasz; czuję twoją troskę! Śmierć mojego dziecka jest przyczyną moich łez. Rozmawiasz ze mną o moim dziecku, pozwoliłeś mi podzielić się smutkiem. Dziękuję Ci za to 

4. Chciałbym, byś nie „zabijał” ponownie mego dziecka usuwając jego zdjęcia, rysunki, pamiątki ze swojego domu.

5. Bycie rodzicem w żałobie nie jest zaraźliwe, więc chciałbym byś mnie nie unikał. Potrzebuję Cię teraz bardziej niż kiedykolwiek.

6. Potrzebuje urozmaicenia, chcę usłyszeć co u Ciebie, lecz chcę, byś także słuchał mnie. Mogę być smutna. Mogę płakać, lecz chciałabym, byś pozwolił mi mówić o moim dziecku; to mój ulubiony temat.

7. Wiem, że często o mnie myślisz i się modlisz. Wiem, że śmierć mojego dziecka boli Cię także. Chciałabym o tym wiedzieć: powiedz mi to przez telefon, napisz list lub uściśnij mnie.

8. Chciałbym żebyś nie oczekiwał, że moja żałoba skończy się wraz z upływem sześciu miesięcy. Pierwsze miesiące są dla mnie szczególnie traumatyczne; chciałbym jednak być zrozumiał, że mój żal nie będzie mieć końca. Będę cierpiała z powodu śmierci mojego dziecka aż do ostatniego dnia mego życia.

9. Naprawdę staram się „zaleczyć”, chciałabym jednak byś zrozumiał, że nigdy nie będę w pełni wyleczona. Zawsze będę tęskniła za moim dzieckiem i będę pełna żalu, że już nie żyje. 

10. Chciałabym byś nie oczekiwał ode mnie "NIE MYŚLENIA O TYM" lub "BYCIA SZCZĘŚLIWĄ”. Nie sprostam żadnemu z tych oczekiwań przez długi czas.

11. Nie chciałabym traktował mnie jak „OBIEKT LITOŚCI”, chciałabym jednak byś pozwolił mi na smutek. Zanim się „wyleczę” to musi boleć.

12. Chciałabym byś zrozumiał, że moje życie roztrzaskało się w drobny mak. Wiem, że to przygnębiające być blisko mnie, gdy tak czuję. Proszę bądź cierpliwy w stosunku do mnie, tak jak i ja jestem. 

13. Gdy mówię "U mnie w porządku", chciałabym, byś zrozumiał, że „NIE JEST MI DOBRZE”, a każdy dzień to zmaganie się ze śmiercią mojego dziecka.

14. Chciałabym byś wiedział, że wszystkie moje reakcje związane z żałobą są normalne. Możesz spodziewać się depresji, złości, wszechogarniającego poczucia beznadziejności i smutku. Proszę więc, wybacz mi, że czasem jestem cicha i wycofana, innym zaś razem irytuję się i zachowuje ekscentrycznie. 

15. Twoja rada by "żyć dzień za dniem" i tak odmierzać czas jest doskonała. Jednak obecnie, dzień to zbyt dużo i zbyt szybko dla mnie. Chciałabym wiedzieć, że daję sobie radę z godzina po godzinie. 

16. Zaproponuj od czasu do czasu pojechać ze mną na cmentarz, zapalić lampkę, pomilczeć chwilę. Nie za często, tylko czasami. Daj mi znać że pamiętasz. 

17. Nie mów: jesteś młoda, będziesz miała kolejne dzieci. Być może będzie dane mi się cieszyć jeszcze nie jednym dzieckiem, najpierw jednak muszę opłakać to, które odeszło. I żadne inne dziecko mi go nie zastąpi. 

18. Najważniejsze: Wspomnij czasem o mim dziecku. Nie udawaj, że nie istniało. Słowa mniej bolą niż uporczywe milczenie.

Lista życzeń osieroconych rodziców

3 komentarze:

  1. Pani Ewo, nie znam Pani, a Pani nie zna mnie... Jednak faktem jest, że czasami ludzie po prostu nie umieją poradzić sobie i wspomóc duchowo osieroconych rodziców.czują lęk przed tym, czego wszyscy sie boimy - przed śmiercią

    OdpowiedzUsuń
  2. To również moja lista życzeń, osieroconej siostry i córki. Walczę każdego dnia...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie umiem się pogodzić z odejściem mojego synka. Ilekroć myślę o nim, a myślę codziennie, to powraca żal smutek i wołanie do Boga: DLACZEGO!!! Najgorsze pytanie, na które nie umiem sobie odpowiedzieć, mimo że wielu stara się mi to wytłumaczyć...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. Jeśli nie jest obraźliwy dla mnie, odwiedzających to miejsce lub bohaterów moich wpisów wkrótce zostanie opublikowany.