czwartek, 14 maja 2015

NON OMNIS MORIAR...


To już rok, odkąd świat wielu się rozsypał... Tak wielu wierzyło, że wygrasz. Bo przecież tyle przeszłaś. Ale Ty wiedziałaś, że Twój czas tutaj dobiega końca. Przygotowałaś nas na TEN moment. Wtedy tego nie rozumieliśmy. Spokój, który na nas spłynął, gdy TO się stało był znakiem od Ciebie, że już jest dobrze. Twoje prośby przemycane w rozmowach, żeby nie płakać, wspominać Cię z radością i uśmiechem spełniliśmy i spełniać będziemy. Pozostawiłaś w nas tak wiele, tyle dobra przekazałaś w swoim testamencie. Wiem na pewno, że jesteś w niebie, bo piekło przeszłaś na ziemi. Dziękuję Ci za to, że 6 dni po Twoim pożegnaniu tutaj przyszłaś i przekazałaś, że tam gdzie jesteś, jesteś szczęśliwa. Dziękuję Ci, że stanęłaś na mojej drodze i pokazałaś, że o rzeczy ważne trzeba walczyć do końca i mimo wszystko. Dziś jadłam lody "kaktusy" i piłam frutki wieloowocowe. Miałyśmy robić to razem... Nie zdążyłyśmy... Wierzę, że kiedyś znów się spotkamy. I zrobimy wszystko to, co zrobić miałyśmy, a na co zabrakło nam czasu...
Nie umiem się z Tobą pożegnać, zamieszkałaś w moim sercu na zawsze. Rok temu byłaś gotowa, choć nam tak ciężko było powiedzieć "Idź". Dziś jesteś szczęśliwa. Czekaj tam na nas Aniele... Nie pytam Boga dlaczego Cię zabrał, dziękuję Mu, że nam Ciebie dał...

Alicja - mój Anioł 30.08.1997 - 14.05.2014 [*]

1 komentarz:

  1. Kochany Aniołek ! Aluniu zawsze będziesz w Naszych <3 sercach

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. Jeśli nie jest obraźliwy dla mnie, odwiedzających to miejsce lub bohaterów moich wpisów wkrótce zostanie opublikowany.