środa, 20 kwietnia 2016

O TYM, JAK TRYBIKI W MASZYNIE RUSZYŁY...
MATEUSZ I RAFAŁ






Praca za darmo - wiele osób krzywi się z niesmakiem na samą myśl, ze miałoby swój cenny czas i energię poświęcić na robienie rzeczy, które nie przyniosą im korzyści finansowych. Pomaganie rodzinie, pomaganie przyjaciołom to ok.., a obcym ludziom? Po co i dlaczego?

A jednak są ludzie, dla których pomoc drugiemu człowiekowi, czasem zupełnie obcemu jest oczywista jak oddychanie. Po prostu. Bo tak trzeba. Bo nikt z nas nie zna jutra. Bo warto. Za uśmiech. Za łzę wzruszenia, gdy potrzebujący otrzymuje pomoc i zainteresowanie. Za słowo "dziękuję". Za radość z faktu, że świat nie jest taki zły, jak się by mogło wydawać.

Tak było z Justyną i jej historią. Zadzwoniła do mnie mama Marysi - najdzielniejszej z dzielnych, Wojowniczki RMS. I opowiedziała mi o Justynie, Mateuszu i tym, co los im podarował. Potem zadzwoniła Justyna i tak ich trudna historia stała się częścią mojego życia.

Dopóki w do życia tej rodziny nie weszła choroba nowotworowa najmłodszego syna, dawali sobie radę. Mimo, że Rafał - starszy syn jest niepełnosprawny, mimo trudnych warunków egzystencjalnych nie prosili o pomoc. Ale gdy u Mateusza zdiagnozowano białaczkę ich świat stanął na głowie. I zaczęło brakować. Na wszystko. Przydzielone mieszkanie wymaga remontu, bo grzyb stanowi śmiertelne zagrożenie dla osłabionego leczeniem organizmu piętnastolatka. Właściciel mieszkania nie pozwala na jego remont, a nawet gdyby pozwolił, nie mają na niego środków. Gmina nie ma lokali, by pomóc rodzinie. Dojazdy do szpitala w Bydgoszczy to kolejny wydatek. Stan Mateusza nie pozwala na transport komunikacją publiczną, więc są zmuszeni wynająć kogoś, kto ich zawiezie i przywiezie z Bydgoszczy. 
Gdy Justyna z Mateuszem są na oddziale, siostra chłopców zabiera do siebie niepełnosprawnego Rafała.  ale nie rozwiązuje to problemów finansowych. Dieta, leki, środki opatrunkowe kosztują majątek. 



Nie zastanawiałam się długo. Oczywiście  natychmiast zadzwoniłam do Ali, ale widziałam, co mi powie. "Pomożemy. Zbieraj dokumenty". Potem drugi telefon do zaprzyjaźnionej Pani Redaktor z Gazety Pomorskiej, która nieraz już pomagała podopiecznym Fundacji. I znów usłyszałam "Oczywiście. Pomożemy. Daj telefon do mamy". Potem informacja z TVKujawy "Robimy materiał. Dajcie nr subkonta". I machina ruszyła. 

A każda z osób, które usłyszały tę prośbę o pomoc jest jak dobrze naoliwiony trybik. Ci ludzie są niezawodni. Bo to ludzie, którzy słowa "Potrzebuję pomocy" słyszą zawsze. 
I każdy może stać się takim trybikiem. Wystarczy najdrobniejszy gest w odpowiedzi na prośbę Justyny. Wypowiedzianą cicho, z zażenowaniem, pokornie. Los ich doświadczył chorobą jednego dziecka, teraz doświadcza chorobą drugiego. Nie prosili dotąd nikogo. Ale dziś stanęli pod ścianą, której sami nie są w stanie przesunąć. 
Pomoc społeczna - może wielu spyta, gdzie są instytucje. Nie wiem i nie mam czasu na roztrząsanie obowiązków instytucji w teorii zobowiązanych do reakcji wobec takiej sytuacji. Bo ci skromni ludzie potrzebują pomocy, nie pustych dyskusji. Im trzeba konkretów. Takich, by wstali z kolan, by tak jak mówi Mateusz w materiale TV - nie bać się wrócić do zagrzybionego pokoju ze szpitala. By mieć siłę do walki z chorobą...

Pomóc Mateuszowi Rafałowi można dokonując wpłat na konto:

 Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym Kawałek Nieba

Bank BZ WBK
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374

Tytułem: pomoc w leczeniu Mateusza i Rafała Górzyńskich

wpłaty zagraniczne:
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP

Aby przekazać 1% podatku dla Mateusza i Rafała: należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243 oraz w rubryce Informacje uzupełniające cel szczegółowy 1% wpisać 516 pomoc dla Mateusza i Rafała Górzyńskich



1 komentarz:

  1. Trzymam kciuki za wszystkich dzielnych wojowników. Podziwiam ich i Panią. Niestety zbyt mało jest takich pomocnych ludzi jak Pani jestem pełna podziwu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. Jeśli nie jest obraźliwy dla mnie, odwiedzających to miejsce lub bohaterów moich wpisów wkrótce zostanie opublikowany.