poniedziałek, 15 lutego 2016

OPERACJA ALBO AMPUTACJA - EPILOG


Kochani! Dziś ostatecznie Fundacja rozliczyła zabieg Sebastiana z Kliniką w Wiedniu. Nigdy by się to nie udało, gdyby nie Wy i Wasze zaangażowanie, a przede wszystkim ogromne i otwarte serca <3

Gdy Bożena zadzwoniła do mnie na początku września po pierwszej konsultacji, była przerażona kwotą. Ale szybko musiała skupić się na dniu bieżącym - kilka dni później Bastek miał usuwaną zakażoną endoprotezę. Gdy po 7 grudnia  rozmawiałyśmy o konkretach, 10 razy pytała, czy damy radę. Zapewniłam ją, że na świecie chodzą Anioły i zrobimy wszystko, by do nich dotrzeć. By uratować nogę jej synowi. Bo po onkologicznym piekle, które przeszedł nie może trafić do kolejnego - piekła okaleczenia. 
Bałam się. Jak za każdym razem. Ale dzięki Wam Sebastian i Bożena, a przy okazji ja znów mieliśmy szczęście Was spotkać na tej trudnej drodze. I każdego dnia, do końca mojego życia, tak jak każdego dnia Bożena, a przede wszystkim Sebastian nie przestaniemy Wam dziękować. Choć nie znajduję słów, które wyraziły by w 100 % tę wdzięczność. 

Przecież mogliście te pieniądze przeznaczyć na swoje przyjemności, kupić sobie coś fajnego, przecież ta cudowna młodzież, która tak wspaniale zaangażowała się w akcje dla Sebastiana mogła ten czas przeznaczyć na kino, imprezę, czy wyjazd na narty. A jednak postanowili postać na mrozie podczas kiermaszu, zaśpiewać na koncertach kolęd, poprosić swoich bliskich o włączenie się do akcji dla swojego kolegi. 

Anioły czekały też w Wiedniu. Ania i jej zastęp nie pozwolił Bożenie i Bastkowi nawet na chwile zagubienia. Byli, wspierali, pomagali. A nie musieli. Chcieli i dawali siłę w chwilach trudnych.

Wielu z darczyńców nigdy nie widziało Bastka na oczy, nie poznało jego najbliższych, a mimo to dzielili się tym, czym mogli. Nie musieli. Chcieli. Bo uważali, że tak trzeba. Bo może oni jutro będą potrzebować swoich Aniołów <3
DZIĘKUJEMY i nigdy Wam nie przestaniemy dziękować. Teraz trzymajcie kciuki. Bo Sebastian poddaje się rehabilitacji bez najmniejszego jęku. Bo jest Wam to winien. Teraz jemu nie wolno Was zawieść :)



Kochani! Ale Sebastian Wciąż potrzebuje pomocy. Przed nim bardzo długa, bolesna i kosztowna rehabilitacja. To warunek, by wysiłek lekarzy nie poszedł na marne. Więc wciąż wspieramy Sebastiana. Jego subkonto w fundacji Kawałek Nieba http://www.kawalek-nieba.pl/?p=3787 ma saldo 0,00 zł. Więc nadal prosimy - nie zapominajcie o tym Wojowniku.

1 % - wielki gest. Pomyślcie o Sebastianie również podczas spełniania obowiązku podatkowego za 2015 rok...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz. Jeśli nie jest obraźliwy dla mnie, odwiedzających to miejsce lub bohaterów moich wpisów wkrótce zostanie opublikowany.