czwartek, 16 marca 2017

W POSZUKIWANIU STRACONEGO CZASU...



Dlaczego w moich postach słowo "CZAS" pojawia się tak często i w kontekście słowa "RAK"? 


Ci, którzy mne znają wiedzą, że od ponad 1,5 roku moje działania są związane z pomocą tym, którym w oczy zajrzały choroby nowotworowe trzustki i wątroby. Te choroby niemal w ogóle nie występują u dzieci. To choroby których "celem" są dorośli. Statystyki są bezlitosne, bo te choroby są wykrywane przypadkiem lub wtedy, gdy dają objawy. A gdy dają objawy ich zaawanowanie jest potężne. I tak samo często chorzy słyszą, że RAK umieścił swoje gniazdo tam, gdzie skalpel nie sięga - w strukturach krytycznych. Co to są struktury krytczne - być może ktoś zapyta? To są naczynia krwionośne, żyły, tętnice, aorta.. Bo położenie anataomiczne trzustki i wątroby dodatkowo komplikuje pomoc chorym. Tyle o samym RAKU.

Ale co oznacza CZAS? 

Odpowiedź jest prosta. Wielu chorym na nieresekcyjne nowotwory trzustki i wątroby można pomóc. Tak. NanoKnife to często szansa. Jedyna. Ale skutecznośc metody zależy od czasu jej zastosowania. Bo to, co w chwili diagnozy jest nieresekcyjne przy zwłoce w zatosowaniu metody może stać się nieoperacyjne. Bo margines kwalifikacji do takiego zabiegu jest ściśle dookreślony przez specjalistów - rozmiar i ilość zmian, stan fizyczny chorego. A każdy, kto ma lub miał do czynienia z osobą chorą na jakikolwiek nowotwór wie, jak szybko taka choroba czyni spustoszenie w organizmie. Czas diagnozy, czas zastosowania leczenia w kontekście NanoKnife ma kluczowe znaczenie. Bo w chwili kwalifikacji chorego do zabiegu z użyciem metody ten czas kurczy się w zastraszającym tempie. Każdy dzień ma znaczenie. A biorąc pod uwagę fakt, że metoda nie jest refundowana, jej koszt mimo, że obniżony do kosztów producenta elektrod nadal dla tak wielu z szansą jest barierą nie do przeskoczenia, a na dodatek nawet gdy pojawia się apel o pomoc dla nich, nadal niewielu na niego reaguje (bo zdjęcie osoby 50+ siedzącej wśród najbliższych nie robi na odbiocach takiego wrażenia jak zdjęcie maluszka podpiętego do miliona kabelków). I żeby ktoś mi nie zarzucił - absolutnie nie neguję poagania dzieciom i cudownie, że to robicie. Ale pamiętajcie - rak trzustki i wątroby daje objawy bardzo późno...

Martwi mnie też tak częsty brak wiedzy lub brak chęci podzielenia się wiedzą na temat NanoKnife. Trzeba też pamiętać, że metoda nie wyklucza chemioterapii, o stosowanie której często walczą onkolodzy kliniczni mimo, że dotychczasowo zastosowane leczenie onkologiczne nie daje efektów i pojawiają się kolejne wznowy. Kochani - pacjent i tak jest wystarczająco zagubiony w tym, co go spotyka. Niepotrzebne mu są dodatkowe stresy związane z negowaniem jednej specjalizacji przez drugą. 

A NanoKnife jutro może się okazać jedyną szansą dla każdego z nas lub naszych najbliższych - rodzeństwa, współmałżonków, rodziców i dziadków. Więc nie odwracajcie wzroku od apelu Pani Uli, Pani Janiny i Pana Tadeusza. Nikomu nie życzę, by jutro był to apel kogokolwiek z nas...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz. Jeśli nie jest obraźliwy dla mnie, odwiedzających to miejsce lub bohaterów moich wpisów wkrótce zostanie opublikowany.