piątek, 17 marca 2017

BEZ HAMULCÓW, BEZ REFLEKSJI, CZYLI PIENIĄDZE NIE ŚMIERDZĄ



Od dłuższego czasu obserwuję pewien trend w kwestii zbiórek na różne cele. Po zmianie przepisów ustawy o zbiórckach publicznych, jaka dokonała się w 2014 jak grzyby po deszczu pojawiło się zatrzęsienie różnej maści potrali POŚREDNICTWA PŁATNOŚCI. Te jednoosobowe najczęście działalności gospodarcze wprowadzając w błąd większość ludzi, dla których zawiłość przepisów regulujących kwestię darowizn, zbiórek publicznych i działalności charytatywnej są zbyt enigmatyczne, by się w nie zagłębiać, a które to przedsiębiorstwa pozyskują pokaźny dochód z prowizji pobieranych od wpłat dokonywanych na najczęściej prywatne konta organizatorów takich zbiórek. Sami przedsiębiorcy są czyści - płaca podatki, składki ubezpieczeniowe, a całą odpowiedzialność za zbiórkę przerzucają w regulminie na organizatorów.

Należy pamiętać, że taka działalność gospodarcza nie ma nic wspólnego z ustawą o działalności fundacji i stowarzyszeń, tym bardziej z ustawą o darowiznach. Środki gromadzone za pośrednictwem takich przedsiębiorstw podlegają opodatkowaniu na mocy ustawy Ordynacja Podatkowa. I nieprawdą jest, że beneficjent od podatku chroni kwota 4.902,00 zł podarowana od jednej osoby niespokrewnionej w ciągu 5 lat. Środki przekazane za pośrednictwem portali nazywanych z "amerykańska"  crowfundingowymi nie sa darowiznami w rozumieniu prawa polskiego, bo są przekazane przez portal, a nie bezpośrednio przez darczyńcę, który może obdarowanego poprosić np.  o wystawienie dokumentu potwierdzającego przekazanie darowizny. Tym samym darczyńca w sytuacji uznania, że środki przekazane nie zostały wykorzystane zgodnie z celem nie ma szans odwołania swoje darowizny. A dlaczego? A dlatego, że przedsiębiorstwa działające w ramach pośrednictwa płatności sa zobowiązane Ustawą o Ocgronie Danych Osobowych do chronienia danych osób korzystających z ich usług zarówno oranizatorów zbiórek jak i wpłącających środki. Ponadto - jako że, pokusiłam się kiedyś o policzenie - przedsiębiorstwa takie pobierają prowizję od wpłat do wysokości nawet 18 % kwot wpłacanych, bo umożlwiają im to regulacje ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Wg ustawy o działalności fundacji i stowarzyszeń organizacje nie mogą pobierać prowizj o d darowizn przekazywanych do nich więcej niż 10 %. 

Kolejna różnica to weryfikacja potrzeb. Jeden z portali pośrednictwa płatności szczyci się hasłem "ZBIERAJ NA CO CHCESZ". I niektórzy organizatorzy naprawdę biorą sobie to hasło do serca. Mnie jednak brakuje ciągu dalszego " I TAK NIE WERYFUIKUJEMY PRAWDZIWOŚI TWOJEGO APELU". Nie jest to żadna przesada. Nie dalej jak w ostatnią niedzielę wyłapałam na tym portalu jedną ze zbiórek na "leczenie Maksia", który wg nieudolnego z resztą opisu miałby chorować na białaczkę, a uratować go może 300.000 zł. Ktoś powie, że przecież życie mnóstwa dzieci zależy od pieniędzy. Tak. Tylko, że "Maksio" nie istnieje, a zdjęcia rzekomego Maksia walczacego z białaczką zostały bezczelnie skradzione z bloga rosyjskiego lekarza rezydenta, który opisywał walkę jednego ze swoich małych pacjentów toczoną w 2013 roku. 


A takich akcji na tym portalu było o wiele więcej.

Inną rzeczą, która rzuciła mi się w oczy jest agresywny mailing pracowników takich przedsiębiorstw. Gdziekolwiek na portalu społecznościowym, jakim jest np. facebook pojawia się strona pomocowa dla kogoklowiek natychmiast administrator otrzymuje wiadomość z propozycją zbiórki "za naszym pośrednictwem bezpośrednio na konto fundacji" (cytay oryginalny). Dostrzegacie idiotyzm tego stwierdzenia? Bo po co pośrednik, skoro można  wpłacić bezpośrednio na subkonto podopiecznego? 

Dziś przejrzałam publiczne akcje gromadzenia środków na jednym z takich portali. Wybrałam tylko jedną opcję z katalogu zbiórek. Rzadko która zbiórka dotyczy kwoty poniżej 50.000 zł, a przeważają takie z oczekiwaniem 100.000 - 300.000 zł. Na co? Ponoć na leczenie. I ok. Tylko, że większość z beneficjentów tych zbiórek jednocześnie zbiera równolegle środki na subkonta fundacyjne. Obecnie królują apele o wpłacanie 1 %. Nie rozumiem tego. 300.000 zł na rzekome leczenie zbierane na prywatne konto, a 1 % na subkonto fundacyjne?
Rozumiem, że nie wszyscy chcą weryfikacji dokumentacji związanej z chorobą na leczenie której zbierają środki prywatnie, ale może przyzwoitym byłoby przy takiej decyzji zrezygnowanie choćby z apelowanie o 1 %, który dla tych uczciwie podchodzących do pieniędzy darczyńców noszą w zębach każdą fakturę do fundacji i czekają na jej refundację na podstawie ompletu dokumentów uzasadniających wydatek. Bo często ten 1 % naprawdę ratuje ich zdrowie i życie. Nie okradajcie przynajmniej potrzebujących.

Każda szanująca się fundacja tworząc subkonto dla potrzebującego robi to wyłącznie po weryfikacji dokumentacji potwierdzającej zgłoszone potrzeby. Każda z takich organizacji stoi na straży bezpieczeństwa śroków podarowanych przez darczyńców. Żadna szanująca się fundacja nie sfinansuje w ramach zgromadzonych środków pokątnego "leczenia" prowadzonego przez jakiegoś "cudotwórcę" w piwnicznej izbie. Bo każda z takich organizacji dba o swoją wiarygodność z szacunku do pieniędzy, cząsto podarowanych w odruchu serca, choć są to ostatnie grosiki w portfelu darczyńcy. Nie oczekujcie tego od portali pośrednictwa płatności. Tam weryfikacja organizatora odbywa się na podstawie np. profiu na facebooku. A każdy, kto ma odrobinę oleju w głowie wie, że na facebooku każdy moze być kim chce, mieć milion profili, a kradzieże zdjęć z neta wspierają kradzieże pieniędzy, ale przede wszystkim portale te pośredniczą w okradaniu dobrych ludzi z ich empatii i wrażliwości.

I nie trafiaja do mnie argumenty, że w fundacji zbieramy na leczenie, a prywatnie na wszelki wyadek czy na przyszłość, jakby coś. Gdyby organizatorzy takich akcji byli uczciwi i taką samą energię wkładali w promowanie subkonta fundacyjnego, jaką wkładają w promowanie (nawet za pieniądze) zbiórek w ramach hasła "zbieraj na co chcesz", na pewno nie musieliby głowić się, jak napisać apel, żeby naiwni się dali złapać. Kontrola jest podstawą zaufania. A portalom pośrednictwa płatności daleko tak do jednego jak do drugiego.

Od wielu miesięcy przestrzegam przed oszustwami. Ten post to również ostrzeżenie...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz. Jeśli nie jest obraźliwy dla mnie, odwiedzających to miejsce lub bohaterów moich wpisów wkrótce zostanie opublikowany.